Janusz Szpotański. ,,Towarzysz Szmaciak”, fragment:
Dziwna to rzecz: bo chociaż Szmaciak
nieokiełzanym jest tyranem,
to zawsze ma on mokro w gaciach,
ilekroć staje przed swym panem.
Podwładnych swych za lada sprzeciw
zmiażdży, rozszarpie na kawały,
ale na myśl, że pan brwi zmarszczy,
robi pokorny się i mały.
Jakiś atawizm tajemniczy
musi się kryć w tym wszystkim na dnie —
on z niższym nigdy się nie liczy,
przed wyższym zawsze na twarz padnie!
Gomułka nazwał Szpotańskiego „człowiekiem o moralności alfonsa”, a jego utwór – „reakcyjnym paszkwilem, ziejącym sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii” W tym samy czasie Stefan Kisielewski za ,,dyktaturę ciemniaków” został ciężko pobity przez nieznanych sprawców.
W Virgin Radio już nawet w niedzielę grają The Chris Evans Breakfast Show. Wiadomo zaraza, zamknięcie i trzeba ludzi pocieszyć. Głos Evansa jest dla wielu terapią, bez względu na muzykę. Angielski Wojciech Mann chciałoby się rzec. Chciałoby się.
Bardzo nie lubię, gdy wyrzucają Mannów: tak Wojciecha jak i Tomasza z bratem. Źle mi się to kojarzy.
Gangrena zanim zacznie śmierdzieć, swędzi.