Economist podsumowuje pierwszą fazę wirusa. Stan mniej lub bardziej wyjątkowy ogłoszono w ponad osiemdziesięciu państwach. Za szerzenie plotek o zarazie w Zimbabwe grozi dwadzieścia lat więzienia. Generał Haftar w Libii daje za to czapę. Premier Indii oskarżył muzułmanów o celowe rozprzestrzenianie choróbska.
Guardian krótko o pierwszym wyroku śmierci w Singapurze orzeczonym aplikacją Zoom.
W ramach wsparcia dla biznesu rząd brytyjski udzielił pożyczki za udziały firmie Killing Kittens, ambitnemu start-upowi zajmującemu się organizacją orgii. Prezes zapewnia, że wszystkie środki pójdą w dopieszczanie aplikacji.
Belgradzka Polityka pisze o podejrzanych rezultatach testów na wirusa w Tanzanii. Na liście zarażonych znalazła się koza i owoc papaja.
Białoruski Mc Donald’s zaproponował ekipom pogotowia darmowe posiłki. Dla Baćki to korupcja. Według Novej Gaziety strach teraz podjeżdżać karetką pod Drive Thru. Łapią.
El Pais o pracy z domu. Chroniczny stres, izolacja, fizyczne wyczerpanie i praca od świtu do zmierzchu.
Z kolei Le Monde pochyla się nad losem halabardników Tower of London. Po raz pierwszy w historii grozi im bezrobocie.
Bangkok Post donosi z Dhaki o właścicielu dwóch szpitali, który sfałszował tysiące negatywnych testów. Wpadł na granicy przebrany w burkę.
Według Lidovych Novin ponad czterdzieści procent wyborców prezydenta Trumpa wierzy, że Gates szykuje chip każdemu kto odmówi szczepienia.
Rubryka Reutersa Fact Check ogłasza fałszywymi pogłoski jakoby ceremonia otwarcia olimpiady w Londynie symbolicznie przewidziała nadejście zarazy. Podobnie nieprawdą jest, że middle finger salute został wymyślony w bitwie pod Azincourt.
„Każdy tak zwany zdrowy jest chorym, nie zdającym sobie sprawy ze swego stanu”
Zygmunt Kałużyński